środa, 13 marca 2013

Mój pierwszy sutasz!

Odważyłam się!

Moja pierwsza praca w sutaszu.



Kolczyki z kryształowymi łezkami, perłami hodowlanymi w dwu kolorach, paciorkami z hematytu i japońskimi koralikami Toho. Zaimpregnowane, zabezpieczone przed brudzeniem. Podklejone Alcantarą (specjalistyczną cieniutką imitacją zamszu).
Zawieszki mają 4,2 cm długości plus bigle.

Już wiem dlaczego ta biżuteria jest taka droga. Calutki dzień pracy, nić kilkakrotnie cieńsza od włosa - prawie jej nie widać, a plącze się koszmarnie! A trzeba bardzo precyzyjnie szyć, każdy najdrobniejszy błąd widać. Do tego każda praca jest inna, niepowtarzalna, no chyba, że ktoś kopiuje cudze prace, ale tu już prawo autorskie się kłania.

W każdym razie technika bardzo mi się spodobała, a efekt też jest świetny! Dotąd oglądałam głownie zdjęcia, a teraz mogłam dotknąć, pooglądać. To jest naprawdę niesamowite, takie delikatne i finezyjne. I ten graficzny efekt. Super.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz